Ciekawe artykuły

Czy Kościół potrzebuje reklamy?

Zadanie piarowca to poinformowanie, że towar jest na rynku. Nikt przecież nie kupi rewelacyjnego szamponu do samochodu z emulsją woskującą, jeżeli nie dowie się, że taki produkt w ogóle istnieje. Dobra nowina o Jezusie Chrystusie okazuje się paradoksalnie dla każdego pokolenia nowością, kopernikańskim przewrotem czy odkryciem Ameryki przez Kolumba.

Zostań przyjacielem Jezusa

Szczęśliwy jesteś, jeśli jak Łazarz zasłużysz na zaliczenie do przyjaciół Jezusa, gdyż On objawi ci sekrety swego Ojca (por. J 15,15). Będziesz rzeczywiście Jego przyjacielem i domownikiem, jeśli czynił będziesz wolę Jego Ojca (por. 12,50) i to, co On ci poleca (por. J 15,14).

Czytać, by widzieć

Czytając Biblię, mam szansę widzieć Chrystusa, a nie tylko o Nim czegoś się dowiedzieć.


W średniowieczu mnóstwo ludzi było analfabetami, więc budowniczowie katedr zdobywali się na to, by epopeje biblijne tłumaczyć na język obrazów, rzeźb i witraży. Wiemy, że wiara zaczyna się od słuchania, ale czy jest coś wcześniej, czy jest coś przed słuchaniem? Przed słowem jest wizja, niekoniecznie nadprzyrodzone objawienie.

Opowieści ze Wschodu

Nie żałuję!

Jako kapłan, oblat Maryi Niepokalanej, od kilkunastu lat posługuję na Ukrainie. Ostatnia moja parafia to Krzywy Róg, miasto oddalone 1000 km od granicy z Polską. Gdy spotykam żyjących tam Polaków, pytam o historię ich życia. Wtedy słyszę ciekawe i wzruszające opowieści.

Posty i ich znaczenie

Post to nie tylko zakaz. Ostra formalizacja postu wywoływała u proroków słowa sprzeciwu i upomnienia. Prorok Izajasz określa właściwy post: Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pańska iść będzie za tobą (58,6-8).

Miłość za kratami

Rzecz zupełnie bez sensu

Czy za kratami można znaleźć miłość? W jednej z rozmów w zakładzie pracy mężczyźni wymieniali swoje uwagi na różne tematy. Z powodu praktykanta, który nie krył swych zainteresowań dotyczących religii, rozmowa zeszła aż na temat zakonów klauzurowych. I w tym momencie kierownik działu zaczął wyrażać wielki żal, że młode dziewczyny w tak niezrozumiały sposób marnują sobie życie, bo jak można się zamknąć na zawsze w klasztorze i pozbawiać się radości tego życia? Rzecz zupełnie bez sensu i absolutnie nie do przyjęcia!

Modlitwa zapracowanych Polaków

„O Boże! Matko Boska! O Jezu! Rany Boskie!”. Słowa wypowiadane z wiarą i bez wiary, z miłością, ale także bez miłości, z nadzieją czy też bez żadnej nadziei, w różnych sytuacjach życia, czasami przeplatane kuchenną łaciną, świadczą o tym, że zapracowani Polacy, mimo braku czasu na modlitwę, spontanicznie, bez głębszej wrażliwości duchowej, a czasami w mistycznym uniesieniu, żyjąc na ziemi, próbują nawiązać kontakt z Niebem, zazwyczaj wzywając pomocy Boga w chwilach trudności, kryzysu bądź cierpienia, zgodnie z naszym polskim powiedzeniem: „Jak trwoga to do Boga”.

Chcemy kolędy

Kapłańskie kolędowanie, czyli składanie wizyt duszpasterskich u rodzin, postrzegane jest pozytywnie. Wierzący i praktykujący katolicy chcą przyjmować księdza po kolędzie i uważają, że jest to bardzo dobra metoda budowania wspólnoty parafialnej – wynika z sondażu, który dla „Niedzieli” przeprowadził Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKK), kierowany przez ks. prof. Witolda Zdaniewicza. Nie przeszkadzają im też składane przy okazji ofiary na potrzeby parafii.

Chrześcijanin idzie ulicą i widzi…

Chodnik,
miejscami wyszczerbiony, jeszcze z komunistycznych czasów, ułożony z betonowych, szarych płyt, popękany, połatany, brudny, pełen większych i mniejszych kałuż, a miejscami, po przejściu kilkudziesięciu metrów, przemyślnie ułożony z kolorowej, wielokształtnej, klinkierowej kostki, gładki, czysty, bezpieczny. Przechodzi na drugą stronę ulicy, po dwu krokach wpada w wyrwę w asfalcie, ciemno, niewiele widać, samochody oślepiają go długimi światłami. Paręset metrów dalej pasy zebry bielutkie jak śnieg, dobre oświetlenie, asfalt gładki.

Na mostach zaufania

Kończył się rok 2000. Byliśmy już blisko granicy hiszpańskiej i noc zaczęła szarzeć. Kiedy wyjrzałam przez okno, zobaczyłam niekończącą się karawanę autokarów jadących w tym samym co my kierunku – do Barcelony na Europejskie Spotkanie Młodych. Widok niezapomniany. Świadomość uczestniczenia w czymś niezwykłym. Konieczność odpowiedzi na pytanie, kim jest brat Roger, który od lat na przełomie grudnia i stycznia potrafi zachęcić do dalekiej podróży kilkadziesiąt tysięcy młodych ludzi.