„Dokąd ja idę, wy [teraz] pójść nie możecie (…)” – to słowa, które szczególnie dotarły do mojej świadomości podczas środowego spotkania małżeństw i rozważanego wówczas fragmentu niedzielnej Ewangelii.

Z pewnością i na nas przyjdzie czas, kiedy udamy się za Chrystusem, ale póki co mamy żyć. Nie tak po prostu, byle jak, ale ŻYĆ MIŁOŚCIĄ. „Przykazanie nowe daję Wam, abyście się wzajemnie miłowali (…)”.

Czas narodowej żałoby, to czas zadumy i modlitwy. Środowe spotkanie rozpoczęliśmy więc od adoracji Najświętszego Sakramentu. W cichej modlitwie powierzaliśmy Bogu sprawy bliskie naszym sercom. Przy gitarowym akompaniamencie Bartka oddawaliśmy też wspólnie cześć Panu, który pozostał z nami na ziemi pod postacią chleba. Jest to tak wymowny symbol, łączący w sobie pierwiastek powszechności z wielką tajemnicą boskości, pozwalający nam – „zjadaczom chleba” doznawać bliskości Boga i uczestniczyć w Jego planie zbawienie.

Zgodnie z powziętym 2 tygodnie temu zamiarem dnia 24 marca odbyła się wspólna Eucharystia uczestników spotkań małżeńskich naszej parafii. Mszę Świętą w kameralnym gronie 8 małżeństw odprawił nasz dyżurny duszpasterz x. Maciej.
Już od wejścia do kaplicy dawało się odczuć szczególną atmosferę tej Eucharystii, bardziej przypominającą spotkania modlitewne wczesnych gmin chrześcijańskich niż współczesne msze. Niewielką, pogrążoną w półmroku kapliczkę rozjaśniały płomyki lampek oliwnych i nasze własne zaangażowanie, jako że cała oprawa liturgii przygotowana była przez uczestników. Zza ołtarza spoglądał na nas Pan Jezus i chociaż był to tylko obraz nam wydawał się tego wieczoru wyjątkowo realny. Można było naprawdę odczuć, że jest z nami i przysłuchuje się naszej modlitwie. Krzysiek i Waldek przygrywali dzielnie na gitarach, Aldona zaś prowadziła swym pięknym głosem śpiewy, w które zresztą ochoczo wszyscy się włączaliśmy.

Aby spalić jednego pączka (ok. 100g - 378 kcal) trzeba:25 minut pływać

• 30 minut skakać na skakance
• 35 minut biegać
• 1,5 godziny jeździć na rowerze
• 2 godziny robić makijaż
• 4 godziny sprzątać pokój

A aby spalić swoje EGO, co trzeba robić?

Tym razem w ramach naszych spotkań mielismy okazję wysłuchać nauki rekolekcyjnej. Swoimi refleksjami na temat miłości małżeńskiej, a konkretnie jej pielęgnowania, podzielił się z nami Ksiądz Rafał Ziajka - dyrektor Ruchu Młodzieży Salwatoriańskiej. Rozczarował się ten, kto miał nadzieję, że do pielęgacji miłości małżonków wystarczy dobry krem lub maseczka. Otóż okazuje się, że dostępne na rynku środki kosmetyczne (a nawet poznana niedawno przez Księdza Rafała metoda balejażu) nic nie pomogą i jedynym skutecznym sposobem jest codzienna praca nad wzajemną relacją w oparciu o Pana Jezusa.