Cudowny sen

Cudowny sen

     Pewnej nocy Weronika bardzo się żle czuła, nie mogła zasnąć a w całym ciele czuła przerażający ból, który ją paraliżował. Nad ranem udało jej się zamknąć oczy i wtedy przyśnił jej się cudowny sen.
     Znajdowała się w kościele, w którym było bardzo dużo konfesjonałów, w każdym z nich siedzieli księża i spowiadali. Kościół był bardzo duży i gdziekolwiek Weronika by nie spojrzała widziała ludzi, którzy się spowiadali, lub czekali w kolejce by podejść do spowiedzi. Dziewczyna chodziła pomiędzy tymi konfesjonałami, widziała ludzi zapłakanych, uśiechniętych, widziała, że w każdym z nich dzieje się coś szczególnego.
     Patrząc na to wszystko nagle poczuła pustkę, pragnienie podejścia do jednego z nich, by móc również wyznać swoje grzechy. Poczuła się samotna, choć w około było wielu ludzi. Przechodziła od jednego konfesjonału do drugiego i nie potrafiła przystnąć, czuła, że w żadnym z nich nie ma księdza, który by ją zrozumiał, który rozgrzeszył by Weronikę. Z jej policzków zaczęły spływać łzy, jedna za drugą, a w sercu rodziło sie coraz wieksze i silniejsze pragnienie pojednania się z Chrystusem. Nagle gdzieś w oddali zauważyła konfesjonał, w którym siedział młody ksiądz a w kolejce nie było nikogo. Konfesjonał ten wyglądał zupełnie inaczej niż pozostałe, był nieco większy i posiadał drzwi, był oddalony od pozostałych, jakby zapomniany. Ksiądz, który w nim siedział wzbudził w Weronice zaufanie, a serdeczna jego twarz coraz silniej przyciągała ją do siebie. Dziewczyna podeszła bliżej i ukleknęła niedaleko tego konfesjonału.Zobaczyła obraz Jezusa Miłosiernego i zaczeła płakać, gdyż jak w filmie przewijało się jej całe życie i wszystko co ją tak bardzo bolało, o czym pragneła zapomnieć nagle wracało. Poczuła strach i to ją zaczeło paraliżować. Widziała, że nagle zaczeła się robić kolejka do tego młodego księdza a on dalej czekał na nią. Wstała i podeszła do spowedzi. Kiedy uczyniła znak krzyża i powiedziała Niech będzie Pochwalony Jezus Chrystus, drzwi od konfesjonalu nagle sie otworzyły i ten młody ksiądz z uśmiechem na twarzy mocno przytulił Weronikę i powiedział:
     – Weroniko, czekałem na ciebie bardzo dlugo. Co u Ciebie, opowiedz mi?
     Dziewczyna poczuła się bezpieczna i zaczęła opowiadać co wydarzyło się w ostatnich latach jej życia. Przez ten cały czas młody ksiądz tulił Weronikę do siebie i czułym spojrzeniem i uśmiechem dodawał jej odwagi. Dziewczyna zaczeła płakać i mówić:
     – Ja nie zasługuje na to by mi ksiądz wybaczył, zgrzeszyłam bardzo mocno oddaliłam się, odrzuciłam od siebie wszystko, ale ja tak mocno kocham Jezusa, moje serce należy do Niego tylko.
    Po tych słowach ksiądz uśmiechnłl się tylko i odpowiedział jej
     – Ja to wszystko wiem, nigdy cię nie opuszczę i zawsze byłem obok ciebie.
     Weronika nagle uswiadomiła sobie, że ona tego księdza nie zna, dlaczego on mowił do niej po imieniu? dlaczego ją tullił do serca i pocieszał?, dlaczego ten ksiądz tak dokładnie ją znał, jak przyjaciela, którego dawno nie widział?
     Weronika obudziła się ze łzami w oczach i poczuciem bezpieczenstwa, czuła że wydarzyło się coś niesamowitego. Kiedy jeszcze raz zamkneła oczy by przypomnieć sobie sen usłyszała w sercu słowa:
     – To ja byłem, czekam
     Dziewczyna nagle zrozumiała, że ten młody ksiądz, który ją tulił to Miłosierny Jezus, który wybacza.
     Po kilku dniach od snu Weronika postanowiła się wyspowiadać po siedmiu latach życia w grzechu. Spowiedź jej była oczyszczeniem i spotkaniem z Jezusem Miłosiernym, który czekał z utęsknieniem na nią w konfesjonale….
     Njpiekniejsze cuda rodzą się w naszych sercach


Edyta