Lectio na IV niedzielę adwentu

Lectio na IV niedzielę adwentu

650899288IV NIEDZIELA ADWENTU – A
22 grudnia 2013 r.

I.  Lectio: Czytaj z wiarą i uważnie święty tekst, jak gdyby dyktował go dla ciebie Duch Święty.

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienna za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy „Bóg z nami”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.
Mt 1,18-24

II. Meditatio: Staraj się zrozumieć dogłębnie tekst. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.

Atmosfera przed narodzeniem Pana Jezusa była – jak wynika z lektury dzisiejszej Ewangelii – wręcz dramatyczna, trudna, skomplikowana. Dla Józefa był to niejako „stan wyjątkowy”. Józef, jak czytamy człowiek prawy, stanął wobec oczywistego faktu brzemienności zaślubionej sobie Maryi. Nie mógł wiedzieć, że ta brzemienność nie była dziełem innego mężczyzny, tylko stała się za sprawą Ducha Świętego, za sprawą Bożej interwencji. W swej prawości postanowił bronić dobrego imienia Maryi i dziecka, które nosiła pod swoim sercem. Całą sprawę zakończyło Boże wyjaśnienie, które Józef otrzymał we śnie i które przyjął z pokorą.

Święty Józef uczy mnie, że wobec spraw trudnych, po ludzku niezrozumiałych należy zachować spokój, nie działać w panice i pochopnie. Zawsze bronić drugiego człowieka, jego dobrego imienia, reputacji a nie tylko swoich spraw czy interesów. Ufać, że Pan w odpowiednim czasie przyjdzie z pomocą, z odpowiednim wyjaśnieniem czy rozwiązaniem.

Dla Józefa wziąć do siebie Maryję z tajemnicą Jej brzemienności, znaczyło zrezygnować ze swoich ludzkich, rodzinnych, zapewne pięknych, planów, niejako je ukrzyżować i całym sobą wejść w przestrzeń Bożych zamysłów i planów. Jego naturalny syn, z którego posiadania zrezygnował, przejmując po nim warsztat ciesielski, co najwyżej mógłby być synem Józefa z Nazaretu i zbijać krzyże na zamówienie rzymskiego okupanta. Ten Syn, którego został przybranym ojcem, był Synem samego Boga, który na krzyżu zbawi swój lud od jego grzechów, stanie się Emmanuelem, Bogiem z nami.

Trzeba także i mi pamiętać, że wziąć do siebie Maryję, to jednocześnie wziąć tajemnicę Jej brzemienności, Jej życia, wziąć Jej Syna, Jezusa. Oni są nierozdzielni, nierozłączni, Matka i Syn. Wziąć nie ku ozdobie, dla dobrego duchowego samopoczucia, bo tak wypada, ale by się spełniała Boża wola. To zawsze wiąże się ze zmianą swoich życiowych planów, często bardzo głęboką zmianą, to stawać się z dnia na dzień coraz bardziej człowiekiem dla Boga, to coraz owocniej współpracować z Emmanuelem w dziele zbawienia. W tej współpracy zawsze można liczyć na Jej wsparcie, Jej orędownictwo, Jej pomoc. Ona w życiu nie jest „elementem”, który przeszkadza, ale tym, bez którego nasze życie jest niekompletne, wybrakowane, niepełne.

Pomodlę się przez wstawiennictwo św. Józefa i Maryi o głębokie, owocne przeżycie świąt Bożego Narodzenia dla siebie i bliskich memu sercu. Uczynię wszystko, aby zewnętrzne przygotowania nie przysłoniły, nie przygasiły mi tych wewnętrznych, przygotowań serca i duszy. Na ile będę mógł, pomogę tym, dla których to jest trudny czas i na zewnątrz a szczególnie od wewnątrz.

III  Oratio: Teraz ty mów do Boga. Otwórz przed Bogiem serce, aby mówić Mu o przeżyciach, które rodzi w tobie słowo. Módl się prosto i spontanicznie – owocami wcześniejszej „lectio” i „meditatio”. Pozwól Bogu zstąpić do serca i mów do Niego we własnym sercu. Wsłuchaj się w poruszenia własnego serca. Wyrażaj je szczerze przed Bogiem: uwielbiaj, dziękuj i proś. Może ci w tym pomóc modlitwa psalmu:

Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia,
świat i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził
i utwierdził ponad rzekami…
Ps 24,1-2

IV Contemplatio: Trwaj przed Bogiem całym sobą. Módl się obecnością. Trwaj przy Bogu. Kontemplacja to czas bezsłownego westchnienia Ducha, ukojenia w Bogu. Rozmowa serca z sercem. Jest to godzina nawiedzenia Słowa. Powtarzaj w różnych porach dnia:

Przybądź, o Panie, Tyś jest Królem chwały

***

Wszystkim rozmodlonym, rozmiłowanym, rozczytanym w Bożym słowie błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia, obfitości darów Bożej Dzieciny na każdy dzień Nowego, 2014 Roku i wszelkiej pomyślności z całego serca i duszy życzy:

Ks. Ryszard SDS

*****

opracował: ks. Ryszard Stankiewicz SDS
Centrum Formacji Duchowej – www.cfd.salwatorianie.pl )
Poznaj lepiej metodę kontemplacji ewangelicznej według Lectio Divina:
http://www.katolik.pl/modlitwa.html?c=22367

__________Copyright (C) www.Katolik.pl 2000-2013 ____________