Na dworcu…

Na dworcu…

Biegnie facet za odjeżdżającym z peronu pociągiem, macha rękami, krzyczy… W końcu pociąg znika powoli w oddali, zdyszany facet  ciężko opada na ławkę. Podchodzi do niego kolejarz:
– Co, spóźnił się pan na pociąg?  
– Nie, kurde… Z dworca go wyganiałem…!!!