Słońce

Słońce

Milu był cały z lodu…a mimo to bardzo chciał zbliżyć się do słońca. Kiedy jednak podchodził zbyt blisko, promienie robiły swoje… lód zaczynał się topić i Milu musiał uciekać – ukryć się przed nimi po stronie cienia.
Próbował… na próżno – żaden z pancerzy nie wytrzymywał długo promieniowania, żeby w końcu się nie rozgrzać…
Milu był zrezygnowany. zrozumiał, że sam nie jest w stanie nic zmienić…zmienić prawdy o słońcu i kawałku lodu.
Chyba pogodził się z tym… tak postanowił i tego dnia wyszedł jeszcze raz spojrzeć na słońce…ostatni raz. I wtedy zobaczył obłok nad sobą – przejrzysty, choć gęsty. Promienie przenikały przez niego i bezpiecznie ślizgały się po ciele… rozświetlały całą postać…
„Teraz mam słońce w sobie” – pomyślał Milu…

Kartofelek-Smutaszek