W środę 2 marca…

W środę 2 marca…

Następnie tradycyjnie zeszliśmy do podziemia, by w trochę mniej oficjalnej formie ciepło (mimo chłodu panującego w salce) powitać nową parę: Anię i Stasia (których rodzina niebawem powiększy się o nowego członka: Franka) i podyskutować o kolejnych punktach z rozdziału „W służbie życiu” z trzeciej części „Zadania rodziny chrześcijańskiej” dokumentu Familiaris Consortio Jana Pawła II. Punkty te poświęcone są jakże bliskiemu mi ostatnio tematowi wychowania. Naszą dyskusję rozpoczęliśmy od rozważenia zdania wyjaśniającego, że wychowanie dzieci związane z samym przekazywaniem życia jest równocześnie naszym prawem i obowiązkiem. To zadanie jest „pierwotne i ma pierwszeństwo w stosunku do zadań wychowawczych innych osób”. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że w dzisiejszych czasach oba te aspekty są często zapominane. Z jednej strony rodzice często muszą walczyć o pierwszeństwo w prawie do wychowywania swoich dzieci, a inne osoby, np. z bliskiej rodziny uważają, że mogą sobie to prawo zawłaszczać, zbytnio się wtrącając, ingerując. Z drugiej strony można zauważyć, że dzisiejsi rodzice zapracowani, nieobecni, oczekują, że ktoś inny wychowa ich dzieci, zwalając tę odpowiedzialność na wychowawców, katechetów, niańki… Taka sytuacja powoduje zanikanie więzi, które jest znakiem naszych czasów. Rodzice próbują prezentami, różnymi atrakcjami rekompensować dzieciom swój brak czasu, podczas gdy one często najbardziej potrzebują tylko ich obecności, zainteresowania, bezwarunkowej miłości. Konsekwencją tego jest oddalanie się dzieci od rodziców, dzieci coraz rzadziej zwracają się ze swoimi problemami do rodziców, szukają pomocy u kogoś innego.  Jan Paweł II w swoim dokumencie zwraca też uwagę na konieczność wychowania „w wolności wobec dóbr materialnych” i kształtowaniu w dzieciach przekonania, że „więcej wart jest człowiek z racji tego czym jest, niż ze względu na to co posiada” co dzisiaj w dobie gadżetów, drogich prezentów i braku czasu może być wyzwaniem. Czyż nie łatwiej kupić dziecku konsolę playstation niż spędzić z nim całe popołudnie, pogadać, pograć w planszówki? Rozmawialiśmy też o wychowaniu seksualnym, o tym co ono tak naprawdę oznacza. To my jako rodzice jesteśmy pierwszym wzorem płciowości dla naszych dzieci, fajnie by wiedziały, że mama to stuprocentowa kobieta, tata to prawdziwy mężczyzna, że rodzice cieszą się z przywilejów swojej płci i doceniają nawzajem swoje walory , bo przecież „płciowość jest w istocie bogactwem całej osoby – ciała, uczuć, duszy”. No i kiedy poczuliśmy się już kompletnie przywaleni ciężarem odpowiedzialności, jaka na nas spoczywa, Ksiądz Maciek wspierany przez Jana Pawła II przypomniał nam, że nie jesteśmy z tym wszystkim sami, że: „nową i specjalną moc w posłannictwie wychowawczym rodzice chrześcijańscy znajdują w sakramencie małżeństwa, który powołuje ich do uczestnictwa we władzy i miłości samego Boga Ojca i Chrystusa Pasterza, a także w macierzyńskiej miłości Kościoła, wzbogaca ich darami mądrości, rady, męstwa i wszystkimi innymi darami Ducha Świętego”, wystarczy tylko sobie o tym przypomnieć i czerpać z tego daru, który jest nam dany…