Historia pewnego trzmiela
Blondynka u doktora:
- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią.
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już polecial!
- Nie! Posmaruje to miejsce, gdzie panią użądlił.
- A! To bylo w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruje tą część ciała, w która cię uciął!
- To trzeba bylo od razu tak mówić. W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!
- Który konkretnie?
- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią.
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już polecial!
- Nie! Posmaruje to miejsce, gdzie panią użądlił.
- A! To bylo w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruje tą część ciała, w która cię uciął!
- To trzeba bylo od razu tak mówić. W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!
- Który konkretnie?