„Ożeń się i załóż rodzinę. Inaczej nikt na łożu śmierci nie poda ci szklanki wody”.
Poszedłem za jego radą i przestałem włóczyć się po knajpach. Zamieniłem dziewczyny na żonę, a piwo na odżywki dla niemowląt.
Sprzedałem samochód i zainwestowałem w naukę moich dzieci. Aż w końcu teraz nadszedł ten moment, o którym mówił mój przyjaciel.
I wiecie, co jest najgorsze?
– Cóż takiego ???
– Wcale nie chce mi się pić!