Każdy z nas dochodził do bardzo indywidualnych wniosków, więc nie sposób je tu streścić. Dość tylko napisać, że we wszystkim, co robimy, musimy uporczywie ciągle i ciągle, nie poddając się, próbować, nawet, gdy nic nam nie wychodzi.
Po tych zajęciach i krótkiej przerwie, zabraliśmy się za wcinanie pysznego i jakże pożywnego obiadu w formie pizzy i napoju gazowanego popularnej marki. Jako kolejny punkt programu przyjęliśmy przyozdabianie naszej Olimpijskiej Świątyni we wszystkie barwy fioletu i resztę adwentowej symboliki. Dzieląc się zadaniami, niektórzy z nas dzielnie prasowali fioletowe płachty, inni wycinali literki, by ułożyć je w adwentowe hasło, trzeci zaś zgodnie ze zwyczajem porządnie się obijali.
Po przystrojeniu kościoła, i ustawieniu grzejnika w kaplicy, rozpoczęliśmy adorację Najświętszego Sakramentu. Na zakończenie naszego dnia braliśmy udział w kameralnej Mszy Świętej. Po niej staraliśmy się doprowadzić salkę do porządku i powoli rozchodziliśmy się do siebie.