Przed sześcioma dniami – rzekł wódz – zostawiono was w lesie, abyście dowiedli, czy jesteście godni zostać wojownikami. Co uczyniliście, aby zasłużyć na to miano? Przy uważnym milczeniu ludzi z plemienia chłopcy opowiedzieli o swoich wyczynach.
Jeden zabił lamparta, drugi walczył z pytonem. Nie odezwał się tylko trzeci chłopiec.
– A ty, co uczyniłeś? – zapytał wódz.
– Podebrałem garniec miodu dzikim pszczołom – odrzekł cicho.
Pozostali dwaj chłopcy uśmiechnęli się.
– Dlaczego podebrałeś miód, a nie upolowałeś dzikiego zwierza jak twoi koledzy? – spytał wódz.
– Wiesz, wodzu – odrzekł chłopiec – że moi rodzice są starzy i chorzy; musiałem o nich pomyśleć i dlatego zaniosłem im miód. Wódz wstał. Wyciągnął włócznię do chłopca i powiedział:
– Weź ją, ponieważ jesteś najgodniejszy ze wszystkich. Człowiek powinien być przede wszystkim człowiekiem, a dopiero potem myśliwym. A jest tylko jeden sposób, aby się dowiedzieć, czy tak jest: kiedy nad wszystko przedkłada się miłość i szacunek dla rodziców.
Marek Mercik