Różaniec dla dzieci – 11 października

Różaniec dla dzieci – 11 października

    W końcu postanowiłam porozmawiać z ojcem o moich planach. Ale on zdecydował, że ja pojadę do Paryża do starszego brata Karola, który właśnie został wdowcem i miałam pomagać mu prowadzić jadłodajnię dla robotników.
    Podczas pobytu u brata zobaczyłam, jak żyją rodziny bezrobotnych, obserwowałam dzieci zatrudnione od 7 roku życia. Brat Karol dostrzegł jak trudny był to rok dla mnie, dlatego poprosił ojca, abym mogła zamieszkać w eleganckim pensjonacie dla dziewcząt u brata Huberta, prowadzonym przez jego żonę.  Moja starsza siostra Ludwika cieszyła się, że w ten sposób nadrobię braki w wykształceniu, że nauczę się lepiej mówić po francusku i poznam podstawowe prawdy wiary. Tymczasem w nowym miejscu spotkało mnie rozczarowanie i nowe przykrości. Dziewczęta z tak zwanych dobrych domów uczyły się w pensjonacie salonowych manier, poruszania się z gracją, zalotnych spojrzeń zza wachlarza, a ja znałam tylko ciężką pracę na farmie. Elegancie panny patrzyły na mnie z politowaniem i na każdym kroku okazywały swoją wyższość.
    Na szczęście w miejscowości gdzie znajdował się owy pensjonat, posługiwały siostry miłosierdzia, zwane szarytkami, opiekując się chorymi. Tam czułam się jak w domu. U sióstr niespodziewanie też rozwiązała się zagadka mojego snu. Z wiszącego na ścianie portretu spoglądał na mnie dobrotliwie stary ksiądz. Znałam dobrze to spojrzenie! To jego widziałam we śnie. Był to święty Wincenty à Paulo, założyciel sióstr miłosierdzia.

 

Fragment Pisma Świętego do przeczytania na jutro: Łk 23, 26 – 32 

Punktacja

Miejsce

Klasa

Punkty

1.

III C

149

2.

II C

101

3.

I B

91

4.

II D

67

5.

IV A

51

6.

Juniorzy

38

6.

II A

38

7.

VI A

37

8.

V C

28

9.

IV B

23

10.

III A

22

11.

II B

16

12.

III B

15

12.

I C

15

13.

V B

11

14.

V A

8

15.

I A

6

16.

VI B

3