Kazio pomysłał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
– „Chcę powrócić jako kura” odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut.
– „Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr” powiedział kogut
– „Jak ci się podoba bycie kurą?”
– „No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje”
– „Ooo, no tak. To znaczy,że musisz znieść jajko” powiedział kogut
– „Jak mam to zrobić?” „Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz”
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle „chluś” i jajko było już na ziemi.
– „Łoł to było fajne” powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony :
– „Kazik co ty robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!”