Ksiądz Maciej wygłosił krótką homilię przypominając nam, że istotą przyjścia Pana Jezusa na świat była miłość Boga do ludzi i że cierpienie jakiego doświadczył na krzyżu nie było celem samym w sobie, a jedynie wyrazem miłości do nas. Z tego też względu nie jest prawdą, że dobrym chrześcijaninem może być tylko człowiek cierpiący, czy też dźwigający inny ciężki krzyż. Wręcz przeciwnie, Chrystus przyszedł do nas po to aby nasza radość była większa i jako chrześcijanie powinniśmy z radością dawać świadectwo wiary, nawet jeśli w naszym życiu pojawia się cierpienie.
W modlitwie wiernych prosiliśmy Pana o pomoc w różnych bliskich naszym sercom intencjach, głównie małżeńskich. Modliliśmy się też o zdrowie dla chorego Krzysia, oraz za pomyślne rozwiązanie dla Basi i Moniki, które niedługo doświadczą cudu narodzin. Na ofiarowanie każdy z nas zaniósł jeszcze przed ołtarz swoją cichą intencję, czego symbolem była mała zapalona świeczka.
Po Mszy Świętej udaliśmy się do salki parafialnej na tradycyjne, jak zawsze pyszne Zuzo-ciasto oraz ciepłą herbatkę. Ze zgrozą zanotowaliśmy, że tym razem zabrakło mleka – x. Maciej się nie spisał 😉
Swobodna dyskusja oscylowała wokół tematów związanych ze Świętami Wielkanocnymi, często jednak zbaczając na dość odległe tory poboczne… Dowiedzieliśmy się np. że do kościoła należy przychodzić z umytymi jajkami (a propos akcji zbierania jajek na święta), że ulubionym błogosławieństwem wielkanocnym x. Ireneusza jest: „Panie pobłogosław tę kiełbasę!”, a także wysłuchaliśmy jak przebiegle x. Maciej rozprawił się niegdyś w „lany” poniedziałek z czyhającymi na jego suchą sutannę młodzieńcami.
Dowiedzieliśmy się, że w najbliższą środę o 20:00 odbędzie się droga krzyżowa dla młodzieży, na którą x. Maciej serdecznie zaprasza również nas. Nadal żywy jest pomysł „małżeńskiego” wyjazdu do Kazimierza w weekend 8-9 maja, dodatkowo padła idea przeniesienia spotkań w plener, jak tylko zrobi się dostatecznie ciepło. Niestety nie udało się ustalić żadnej lokalizacji na spotkania plenerowe, wszyscy natomiast zgodnie stwierdzili, że czystość miejskich terenów zielonych po zimie pozostawia wiele do życzenia – tutaj ukłony do kultury właścicieli stworzeń czworonożnych. Zawsze pozostają pozamiejskie działki, na które w cieplejsze weekendy wiosenno-letnie zapraszają Zuza z Waldkiem oraz Iwonka z Emilem.
Z serii x. Maciej poleca, tym razem książka „Po co chodzić do kościoła?” Timothy Radcliffa, oraz krótki filmik „La Maison en Petits Cubes” – link do youtube dostępny na stronie parafii.
Rozstaliśmy się jak zwykle pozytywnie podbudowani! Następne spotkanie dopiero za 3 tygodnie, 14 kwietnia…
Podziękowania za tą wnikliwą opowieść z naszego spotkania dla Emila.
I zaległe dowody wdzięczności dla Zuzy za słowa i całokształt. 🙂