Być Głosicielem Słowa – niedzielna medytacja

Być Głosicielem Słowa – niedzielna medytacja

650899288IV NIEDZIELA ZWYKŁA B
01.02.2015 r.

I.  Lectio: Czytaj z wiarą i uważnie święty tekst, jak gdyby dyktował go dla ciebie Duch Święty.

Mojżesz tak przemówił do ludu: „Pan Bóg twój wzbudzi ci proroka spośród braci twoich, podobnego do mnie. Jego będziesz słuchał. Właśnie o to prosiłeś Pana Boga swego na Horebie, w dniu zgromadzenia: Niech więcej nie słucham głosu Pana Boga mojego i niech już nie widzę tego wielkiego ognia, abym nie umarł”. I odrzekł mi Pan: „Dobrze powiedzieli. Wzbudzę im proroka spośród ich braci, takiego jak ty, i włożę w jego usta moje słowa, będzie im mówił wszystko, co rozkażę. Jeśli ktoś nie będzie chciał słuchać moich słów wypowiedzianych w moim imieniu, Ja od niego zażądam zdania sprawy. Lecz jeśli który prorok odważy się mówić w moim imieniu to, czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów obcych, taki prorok musi ponieść śmierć”.
Pwt 18,15-20

II. Meditatio: Staraj się zrozumieć dogłębnie tekst. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.

Zacznijmy nasze rozważania od końca, czyli z dołu do góry. Bycie prorokiem Pana nie uprawniało do mówienia wszystkiego, co ślina na język przyniesie czy też prezentacji swoich własnych wywodów czy poglądów lub dawało prawo, aby tak sobie po godzinach dorabiać jako rzecznik prasowy jakiegoś innego bóstwa. Prorok miał mówić, tylko to, co usłyszał od Pana Boga, przekazywać Boże słowa. Nieposłuszeństwo w tym względzie, wszelkie nadużycia groziły prorokowi surowymi karami, łącznie z utratą życia.

Z chwilą bierzmowania uczestniczę w prorockiej misji Jezusa Chrystusa. W pewien sposób jestem prorokiem Pana. Czy to powoduje moją większą odpowiedzialność za słowa, które wypowiadam? Czy cenię sobie każde słowo, to Boże i to ludzkie? Czy swoimi słowami komunikuję życie czy też śmierć? Czy nie daję się wkręcić w bycie prorokiem jakiegoś bożka czy też samego siebie? Czy jestem wiarygodnym prorokiem?

Prorok mówił do konkretnych osób czy osoby, mówił słowa, które w jego usta włożył Pan, co On rozkazał mu powiedzieć. To jednak nie prorok rozliczał zainteresowanego słuchacza z realizacji usłyszanego słowa, ale sam Pan.

Czy słucham proroków moich czasów? Czy słuchając ich, pamiętam o tym, że mówią oni w Imieniu Pana, że to On włożył w ich usta słowa przeznaczone dla mnie, że to sam Pan będzie mnie rozliczał z realizacji usłyszanego słowa, a wówczas „nie wykręcę się sianem”, nie wymigam od poniesienia konsekwencji przyjęcia lub odrzucenia Bożego słowa?

Sam Izrael prosił o proroka, bojąc się, że gdyby sam Pan osobiście do niego przemawiał, mogło to by się dla niego źle skoczyć. Wiemy z przekazu Starego Testamentu, że ten, kto ujrzałby Boga twarzą w twarz, musiałby umrzeć. Zapewne groziłoby to także temu, kto by usłyszał Go bezpośrednio. Prorok miał być takim bezpiecznym przekaźnikiem Bożego słowa dla Izraela.

Czy dziękuję Panu, że On pragnie do mnie przemawiać, choć nie zawsze jestem uważnym słuchaczem? Czy dziękuję za proroków, których stawia na drodze mego życia i przez nich do mnie przemawia? Czy proszę, aby ich nie zabrakło, aby zawsze był ktoś, kto w Imieniu Pana będzie mnie upominał, mobilizował, pocieszał, wzywał do nawrócenia? Czy sobie uświadamiam, że spotkanie z prorokiem, to tylko przygotowanie do chwili, kiedy Pan przemówi do mnie bez pośredników, osobiście? Czy zdaję sobie sprawę, że moje życie się rozwija, kiedy słucham Bożego głosu, marnieje, kiedy jest odwrotnie, kiedy nie słucham?

Pomodlę się za proroków Pana moich czasów, aby z mocą głosili Boże słowo, a ja bym był temu słowu posłuszny. Jutro (2 luty) będę pamiętał o szczególnej modlitwie za osoby zakonne. Będę też prosił Pana o liczne powołania do życia konsekrowanego.

III  Oratio: Teraz ty mów do Boga. Otwórz przed Bogiem serce, aby mówić Mu o przeżyciach, które rodzi w tobie słowo. Módl się prosto i spontanicznie – owocami wcześniejszej „lectio” i „meditatio”. Pozwól Bogu zstąpić do serca i mów do Niego we własnym sercu. Wsłuchaj się w poruszenia własnego serca. Wyrażaj je szczerze przed Bogiem: uwielbiaj, dziękuj i proś. Może ci w tym pomóc modlitwa psalmu:

Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia,
stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,
radośnie śpiewajmy Mu pieśni…
Ps 95,1-2

IV Contemplatio: Trwaj przed Bogiem całym sobą. Módl się obecnością. Trwaj przy Bogu. Kontemplacja to czas bezsłownego westchnienia Ducha, ukojenia w Bogu. Rozmowa serca z sercem. Jest to godzina nawiedzenia Słowa. Powtarzaj w różnych porach dnia:

Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie

*****

opracował: ks. Ryszard Stankiewicz SDS
Centrum Formacji Duchowej – www.cfd.salwatorianie.pl )
Poznaj lepiej metodę kontemplacji ewangelicznej według Lectio Divina:
http://www.katolik.pl/modlitwa.html?c=22367

__________Copyright (C) www.Katolik.pl 2000-2014