Jak dziecko…

Jak dziecko…

„…Pamiętam, że kiedyś w domu rodzinnym, wśród ubrań w szafie, znalazłem małą białą szatkę. Okazało się, że to moje ubranko do chrztu. Tak się wzruszyłem, że o mało się nie rozpłakałem. Pomyślałem: trzymam w dłoniach ubranko, w którym się wchodzi do nieba. Apokalipsa mówi:  Przyszli odziani w białe szaty . I przestraszyłem się: jestem taki duży, taki gruby; jak ja się w tę szatkę zmieszczę? I zrozumiałem: muszę się zmniejszyć. Umniejszyć. Stać jak dziecko. A ja jestem tak daleko od tego, mam swoje plany na życie, swoje pomysły, chcę je realizować. A Bóg mówi:   Jeśli się nie staniesz jak dziecko, nie wejdziesz do królestwa niebieskiego.”

Tomasz Budzyński