Jakie zwierzę?

Jakie zwierzę?

W mieszkaniu ryczę na dzieci jak lew i syczę na sąsiadów jak żmija, mąż wracając z pracy pyta się: „No co tam kotku na obiad?”.  Pozmywam, położę dzieci spać i sama się kładę. A mąż układając się obok mówi: „No posuń się krowo, bo rozwaliłaś się tu jak świnia”… Więc pytam panie doktorze, czy można mnie nazwać człowiekiem?