Nie mam dokąd pójść!

Nie mam dokąd pójść!

Odmówiliśmy Koronkę do Miłosierdzia Bożego, rozważając przy tym kwestię zaufania Panu Bogu. Zastanawialiśmy się, czy wypowiadając słowa „Jezu, ufam Tobie”, robimy to z przekonaniem i pełnym oddaniem Ojcu, czy też znajduje się tam ukryty znak zapytania (w tym miejscu dziękujemy siostrze Lenie, która przygotowała całość nabożeństwa – przyp. red.).
Po modlitwie zebraliśmy się na wspólnej Eucharystii. Ksiądz Maciej (Junior Smile ) nazwał Zieloną winnicą, którą wspólnie tworzymy. Porównanie takie wzięło się z Liturgii Słowa, którą usłyszeliśmy w czasie Eucharystii. Każdy z nas jest odpowiedzialny za jej uprawianie, za owoce, które ona przynosi. By Zielona winnica przynosiła dobry, obfity owoc potrzebujemy tego, aby w każdej sprawie nasze prośby przedstawiać Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem, a także by na myśli mieć zawsze to, co prawdziwe, godne,sprawiedliwe, czyste, miłe i co zasługuje na uznanie (por. Flp 4, 6-9).
Po Mszy Świętej zeszliśmy do salek pod kościołem, aby kontynuować nasze spotkanie w radości Smile, czyli tradycyjnie: pełne entuzjazmu powitania, okrzyki radości, głośne rozmowy, ciasteczka i inne słodkości – przyniesione oczywiście przez Siostry i Braci z Zielonej. Księża Maciej Senior i Maciej Junior zachęcili nas do podzielenia się swoimi refleksjami odnośnie pielgrzymki. Myślę, że wypowiedziane na głos doświadczenia naszych Zielonych pielgrzymów ubogaciły każdego. W pamięci utkwiły mi słowa jednej z Sióstr, która stwierdziła, że gdy wróciła do domu i po długiej nocy obudziła się rano, uświadomiła sobie, że chce pójść dalej, ale nie ma dokąd! Myślę, że są to słowa, nad którymi każdy z nas powinien się zatrzymać. Pielgrzymka nie musi – i nie powinna – kończyć się z momentem wejścia na Jasną Górę. Taką refleksją zakończyliśmy oficjalną część spotkania. W ciągu roku również możemy szukać wspólnoty, ludzi myślących i czujących jak my – takich, którzychcą poznać bliżej Ojca. Wystarczy tylko poszukać! Smile
Później miały miejsce indywidualne rozmowy uczestników spotkanie, które trwały i trwały, aż w końcu przeniosły się w różne miejsca na terenia Warszawy Smile

L. G.