Refleksja po spotkaniu 28 kwietnia 2010

Refleksja po spotkaniu 28 kwietnia 2010

 

Bóg do każdego inaczej przemawia swoim Słowem. Słuchamy tego samego fragmentu Biblii, ale nasze doznania są różne. Do każdego Bóg kieruje inne, niepowtarzalne przesłanie. Czujemy to niemal namacalnie, dzieląc się własnymi przemyśleniami podczas wspólnej modlitwy Pismem Świętym.

To trudny rodzaj modlitwy. Wymaga od nas słuchania Boga Niewidzialnego. Aby właściwie odczytać jego wezwanie potrzeba skupienia, chwili refleksji, medytacji, czyli tego wszystkiego, czego brakuje nam w ferworze codzienności. Przychodzi pokusa traktowania Biblii jak wyroczni, horoskopu na każdy dzień. Zadajemy pytanie i chcemy szybkiej odpowiedzi. Zwracamy się do Boga, jak do usługodawcy, a powinniśmy przecież Go kochać, tak jak On nas umiłował… A miłość…, to m.in. czas poświęcony drugiej osobie, często kosztem własnych przyjemności. To szukanie drugiej osoby. Bóg też chce byśmy Go szukali. On się nie narzuca, bo przecież miłość „cierpliwa jest, łaskawa, nie szuka poklasku…”. Bóg cicho rzuca ziarno – swoje słowo. Czy ono w nas zakwitnie – czy je usłyszymy, zależy to tylko od nas i od tego jak kochamy…

Przypominamy o naszej pracy domowej – czyli o ponownej lekturze Ewangelii wg. św. Jana 13, 31-35.

W imieniu naszej licznej już gromadki dziękujemy Zuzi za jej słodki wypiek! – Mniaaammmm .

Ksiądz Maciek poleca nową książkę „Ewangelia dla początkujących” autorstwa Danuty Piekarz, wydawnictwo – jak łatwo się domyślić – Salvator.

Czekamy na dyspozycje Zuzi odnośnie imprezki na działce. Przydadzą się wskazówki co trzeba kupić, upiec itp. i kto ma to zrobić, żeby nie dublować obowiązków.