Spotkanie małżeństw 14 IV 2010 r. (jak było…)

Spotkanie małżeństw 14 IV 2010 r. (jak było…)

Po modlitwie przyszedł, jak zawsze, czas na wspólne rozmowy przy ciasteczku. Zuzia i tym razem nie zawiodła naszych skrytych oczekiwań. Rozradowała nasze podniebienia przepysznym ciastem serowo-makowym. Powitaliśmy w naszym gronie kolejną małżeńską parę. Dołączyli do nas Marysia i Przemek. Poznaliśmy też ich 10-miesięcznego synka-Karola.

Poruszeni sobotnią tragedią w Smoleńsku podjęliśmy trudny temat umierania. Nieuniknioność śmierci jest czymś oczywistym. Każdy (może z wyjątkiem dzieci) jest świadom, że życie kiedyś się skończy, a pomimo tego jakże trudno się nam z tym faktem pogodzić, zwłaszcza gdy śmierć przychodzi nagle. Dla nas-wierzących śmierć niesie ze sobą nadzieję zmartwychwstania, oznacza przejście do odwiecznego domu Ojca. Ważne jest, by z jej nadejściem nie było w nas żalu, że nasze życie powinno było wyglądać inaczej, lepiej… Żyjąc w zgodzie z naszymi przekonaniami, a więc i nauką Chrystusowego Kościoła, śmierć powinna być naszą drogą ku wieczności. Prawdą będzie wówczas tłumaczenie dzieciom, że śmierć jest „pójściem do nieba”, choć to stwierdzenie nie wyczerpuje tematu.

Jako Polacy odczuwamy w obliczu narodowej tragedii także troskę o losy naszej Ojczyzny. Jakże aktualne stają się słowa piosenki śpiewanej przez nas podczas adoracji:
„Zjednoczeni w Duchu, zjednoczeni w Nim,
módlmy się, aby JEDNOŚĆ była odnowiona w nas,
aby świat cały poznał uczniów Chrystusa w nas,
aby świat cały ujrzał Miłość w nas”.

Czy jedność Narodu Polskiego jest możliwa? Decyzja o pochówku Pary Prezydenckiej na Wawelu uwidacznia kolejne podziały Polaków. Ocena życia Prezydenta budzi kontrowersje. Pamiętajmy jednak, że na Wawelu spoczywają także m.in. Wielcy Polacy, którzy nie są świętymi, a ich czyny nie zawsze były etycznie i politycznie poprawne. Pozostawmy Bogu i historii ocenę zasługiwania na miejsce spoczywania tragicznie zmarłych. „Nie sądźmy, abyśmy sami nie byli sądzeni”…
Dziękujemy Krzysztofowi i Monice za te słowa.