W miniony czwartek – spotkanie biblijne

W miniony czwartek – spotkanie biblijne

Jedną z nich było rozumienie pokładania ufności w ciele przez Św. Pawła, jako coś zawodnego. Św. Paweł rozgraniczał ciało od ducha i uważał, że to duch ma sprawować władzę nad ciałem, a nie odwrotnie. Ufność natomiast powinniśmy pokładać jedynie w Jezusie Chrystusie. Następnie zastanawialiśmy się nad stwierdzeniem Św. Pawła – Flp 3, 13-14: „(…) zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie (…) „ – czy my możemy powiedzieć, że również pędzimy we właściwym kierunku, mając na względzie nagrodę, do jakiej wzywa Bóg? Zdaje się, że różnie to bywa. W wirze spraw życia codziennego często się gubimy i zapominamy o tym ostatecznym celu, a zaczynamy pędzić za tym, co w rzeczywistości jest błahe i często bywa zgubne.

Tym, co wywołało największą dyskusję, była kwestia opierania się na Prawie stanowionym przez ludzi. Św. Paweł mówi, że lepiej jest opierać się na Bożej sprawiedliwości otrzymanej przez wiarę w Chrystusa, pochodzącej od Boga, opartej na wierze, niż na sprawiedliwości pochodzącej z Prawa. To stwierdzenie wzbudziło w niektórych sprzeciw, ponieważ zarzucając prawo, które przecież skonstruowane jest dla ludzi i dla ich ochrony (a przynajmniej takie powinno być) przez ludzi kompetentnych, moglibyśmy zwieść siebie na manowce, bowiem w takim wypadku istnieje duże ryzyko związane z subiektywnością sądów i ciężko byłoby wtedy orzekać o tym, co tak naprawdę jest właściwe. Dla każdego byłoby to prawdopodobnie coś innego. Tą sytuację odnieśliśmy do tematu budzącego obecnie wiele kontrowersji i sporów – sporu dotyczącego zapłodnienia metodą in vitro. Inaczej widzi ten problem praktykujący katolik, którego bezpłodność na tą chwilę nie dotyczy, a inaczej para, która bardzo pragnie potomstwa, a nie może go drogą naturalną mieć. Bo niby, co może być złego w tym, że kochająca się para chce stworzyć dobry, ciepły dom swojemu własnemu dziecku, a rozwój medycyny na to pozwala? Przecież, jeżeli Bóg daje takie narzędzia do realizowania naszego naturalnego i biblijnego zarazem powołania: ”idziecie i rozmnażajcie się”, to dlaczego Kościół mówi, że to jest złe?

Właśnie to ostatnie stało się punktem wyjścia do tematu naszych kolejnych spotkań, na których będziemy starali się określić swoje własne stanowisko w tej sprawie, odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego Kościół definitywnie odmawia zaakceptowania tej metody ze względów etycznych, a także, jak do tego wszystkiego odnieść prawo.

Dziękujemy Marysi za słowa z espotkania.