Za co? Za co?

Za co? Za co?

Płynie Prosiaczek z Puchatkiem łódką po jeziorze.
Zachód słońca, cieplutko, zero wiatru, ptaszki śpiewają, kwiatki na brzegu kwitną, a Puchatek nagle ŁUP! Prosiaczka w ryjek. Prosiaczek rymnął na dno łódki i skamle przez wybite ząbki:
– Za co? Za co?
– Bo coś, kurde, za pięknie było…