Poemat o Mądrości

Poemat o Mądrości

Po kilku minutach koncert został przerwany i przystąpiliśmy do wspólnej modlitwy brewiarzowej (odmówiliśmy nieszpory). Następnie udaliśmy się w harmonii do salki gdzie spreparowaliśmy herbatę, którą wypiliśmy jako niezbędny dodatek dla mistrzowskiego ciasta (czekoladowo – kajmakowego) Zuzy (powszechnie znanej w naszej grupie Mistrzyni Sztuk Cukierniczych).

Tematem przewodnim naszego spotkania była wspólna analiza fragmentu tekstu z Księgi Przysłów (jednej z ksiąg dydaktycznych Starego Testamentu). Fragment ten zatytułowany był „Poemat o Mądrości”. Cały ten fragment jest wspaniałym przykładem żywego Słowa Bożego. Tekst ten jest o kobiecie, która jest personifikacją mądrości.

Z naszych rozważań  na temat tekstu wynikało, że każdy z nas poszukuje mądrości (i zależy nam w takim samym stopniu na jej znalezieniu jak np. mężczyźnie na znalezieniu dobrej żony). Pan Bóg opisując zaradność, pracowitość i moc niezwykłej kobiety ukazuje nam sposoby na odnalezienie mądrości we własnym życiu. Ukoronowaniem mądrości w życiu każdego chrześcijanina jest właściwie pojmowana Bojaźń Boża. Mówiliśmy także o swoich osobistych odczuciach związanych z interpretacją tego tekstu (np. o odniesieniach do Nowego Testamentu lub własnych skojarzeniach).

Oczywiście można też odczytać poemat dosłownie. Przedstawia on kobietę jako przedsiębiorczą „bizneswoman”, która oprócz dbałości o interes rodzinny, zajmuje się także troskliwie rodziną, a jej obecność w domu jest przez członków tęskno oczekiwana („Podobnie jak okręt kupiecki żywność sprowadza z daleka”).

Niewątpliwą wartością naszej rozmowy było nawiązanie do tematu: interpretacji sposobu czytania Słowa Bożego (poparte gorącym świadectwem naszego Duszpasterza). Nie wiem czy uda mi się zachować sens słów Księdza Maćka: „to nie my czytamy Słowo Boże ale  Ono czyta nas”.  Teraz czas na moją subiektywną interpretację: otwierając się na Nie pozwalamy Panu Bogu czytać siebie (świadomie oddajemy Bogu wszystkie aspekty swojego życia).

Całość spotkania uświetnili swoją radosną obecnością Staś i Tadzik (przesympatyczne pociechy Martyny i Wojtka). Po wspólnie spędzonych ponad dwóch godzinach udaliśmy się w pokoju (ducha) do swoich domów 🙂