październik 2010

Różaniec dla dzieci – 13 października

Wniebowstpienie_Pana_JezusaDziewiąta część życiorysu św. Katarzyny Labouré:

Od momentu wstąpienia do zgromadzenie byłam bardzo szczęśliwa. Wszystkie przeszkody miałam już za sobą. Na wołanie Chrystusa, które słyszałam od tak dawna, mogłam wreszcie odpowiedzieć: „Oto jestem, Panie”. Wszystkie swe siły chciałam oddać innym.
Siostry szarytki tak mnie oceniały: „Ma wszystkie zalety potrzebne w naszym stanie. Jest bardzo pobożna, ma dobre usposobienie, jest silna, wesoła i lubi pracę. Co tydzień przystępuje do Komunii św. Jej rodzina jest wzorowa”.

Pytanie ratunkowe

  • Humor
Matura z historii:– Omów państwo Ostrogotów.– … (cisza)– Dobrze, to omów państrwo Wizygotów.– … (cisza)– Pytanie ratumkowe?– Jeśli można…– Porównaj państwo Ostrogotów z państwem Wizygotów.🙂

wiara

Wiedza jest wtedy, gdy o czymś nie tylko wiesz, lecz możesz to zobaczyć, opisać, zdefiniować, a nawet dotknąć. A wiara, gdy nie widzisz, nie zobaczysz, Czytaj więcej

praca

Nie pamiętam, abym czuł się kiedyś zmęczony pracą, choć bezczynność bardzo mnie wyczerpuje.Arthur Conan Doyle

Znaki, które daje mi Bóg…

Jak odczytywać Boże przesłanie?

Człowiekowi w jego życiu zawsze towarzyszą znaki. Znajdujemy je w podróży jako znaki ruchu drogowego. Znajdujemy je w sklepach, jako informacje ułatwiające poruszanie się po dużych powierzchniach sklepowych. Znajdujemy je w liturgii, która ma przemawiać przez znaki mówiące o niewidzialnej rzeczywistości. Znajdujemy je wreszcie na niebie, kiedy zastanawiamy się nad pogodą w czasie wymarzonych wakacji czy odpoczynku.

Cudowny sen

     Pewnej nocy Weronika bardzo się żle czuła, nie mogła zasnąć a w całym ciele czuła przerażający ból, który ją paraliżował. Nad ranem udało jej Czytaj więcej

Różaniec dla dzieci – 12 października

Droga_krzyowaÓsma część życiorysu św. Katarzyny Labouré:

Razem z siostrami miłosierdzia chciałam pracować dla Chrystusa i ubogich. Nie widziałam już dla siebie innej drogi w życiu. Ale w dalszym ciągu nie wiedziałam jak o tym powiedzieć swojemu ojcu. Byłam przekonana, że jego zgody na pewno nie otrzymam. Jednak pomimo tego byłam spokojna. Jeszcze dwa i pół roku brakowało mi do pełnoletniości.
Wróciłam do domu. Tonia w dalszym ciągu dzielnie zajmowała się farmą i wspierała moje marzenia. Natomiast tato ciągle miał nadzieję, że wyjdę za mąż. W końcu nadszedł 2 maja 1827 roku i skończyłam 21 lat życia.

owoc

Bo smutek rodzi się zawsze z czasu, który upływa, a nie zostawia owocu.Antoine de Saint-Exupéry